Czy zatem wtedy będziemy mogli przysiąc na wszystko, że cierpimy z własnej nieprzymuszonej woli? Że to kwestia decyzji?
Człowiek to niesamowita maszyna, którą ciężko jednoznacznie zdefiniować. Wiadome jest jednak to, że nie wszyscy zostaliśmy obdarzeni jednakowo. Już nie mówiąc o talentach, na próżno doszukujemy się w sobie cech innych osób. Jesteśmy po prostu sobą. Zawsze będziemy niepowtarzalni, jedyni w swoim rodzaju i nie do podrobienia. Możemy się starać, ale to będzie tylko marna kopia czegoś, co i tak już znamy. Takich duplikatów na świecie nie brakuje.
Żyjemy w głębokiej wierze, że wszystko robimy dobrze, zgodnie z własnym sumieniem. Bardzo chcemy w to wierzyć. Mamy nadzieję, że nawet jeśli dokonamy złego wyboru, nasze grzechy umkną we wszechświecie i wszystko będzie jak wcześniej. Że ludzie, którymi się otaczamy, nie dostrzegą naszego potknięcia, a jeżeli tak – że zostanie nam to wybaczone.
Codziennie mamy duży wpływ na to, jak będzie wyglądało nasze życie. Choć los podtyka nam pod nos niespodzianki i sytuacje ‘bez wyjścia’, przebijamy się przez uciekający czas, by ratować siebie i najbliższych. Z każdą sekundą tworzymy historię, nie zawsze będąc tego świadomym. W każdym momencie dokonujemy wyborów, a wszystko zaczyna się od tych małych kroków. Czy na śniadanie zjesz kanapkę z pomidorem, czy musli. Czy wypijesz do tego kawę, czy tym razem jednak zaparzysz herbatę. Na pozór nieistotne czynności, które wykonujemy automatycznie. Później okazuje się, że w pracy źle się poczułeś i musiałeś wyjść wcześniej, bo przetrwanie tych ośmiu godzin okazało się być nierealne. Ledwo człapiesz więc na przystanek, bo w żołądku rewolucje niczym te, z programu Madzi. Twój autobus postanawia jednak uciec, więc decydujesz się przejść kawałek na następy. Po drodze wstępujesz do apteki po elektrolity. Dziesięć minut później ratujesz życie starszemu Panu, któremu serce staje na kilka sekund, a wraz z nim cały świat. Żywej duszy na przystanku, tylko wy i ten cholerny przypadek.
Splątane historie. Bo zdecydowałeś się na kawę, ale mleko było zepsute, więc w pracy zacząłeś odczuwać dyskomfort. Szybsze wyjście z biura i uciekający autobus. Po to by znaleźć się w odpowiednim miejscu o odpowiedniej porze. Siedzisz teraz i udzielasz wywiadu ratownikowi medycznemu. Uratowałeś jedno życie. Czy wstając rano z łóżka, wiedziałeś, że świat szykuje dla ciebie taką sytuację? Czy mógłbyś się do niej lepiej przygotować? Czy sam przypadek wystarczył? Czy dzięki Tobie choć na chwilę czyjeś życie zmieniło bieg na lepsze? Teraz popatrz na siebie. Weź na tapetę swoje życie. Ile chciałbyś w nim zmienić i jak długo chcesz czekać? Masz na to czas?
Wszyscy wątpimy w swoje wybory. Życie mamy usłane decyzjami. Nawet gdy wydaje nam się, że nic nie znaczą, wszystkie mają wpływ. Nie wszystkie są znaczące, często większości z nich nie zauważamy. Ale później przychodzą te rozstrzygające. Takie, które pozwolą ci odetchnąć pełną piersią, zmieniają twoje życie i każą dostrzegać. Przypominasz sobie, że gdyby nie twój gest, słowo bądź uśmiech, mógłbyś być teraz w gorszym miejscu. To te dobre decyzje, których się nie żałuję, a gdy w przyszłości zostaniesz o nie zapytany, odpowiesz ze spokojem, że inaczej nie mógłbyś wybrać.


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Piękno tkwi w rozmowie. Zapraszam!