11 maj 2020

#16 I wtedy przyszedł maj, czyli o dwudziestej czwartej wiośnie

I wtedy przyszedł maj

Podsumowania zwykle tworzy się pod koniec roku, gdy okazuje się, że jakimś cudem minęło już 364 dni i koniecznie trzeba dokonać bilansu zysków i strat.
Choć pewnie wielu oszukuje się wtedy, że to tylko kolejny etap wymiany kalendarza, wszyscy bez wyjątku zastanawiamy się nad tym co nas spotkało przez te 12 miesięcy. Pojawiają się migawki niepowodzeń, które nam się przytrafiły i wydarzeń, które teraz zmieniają naszą przyszłość na lepsze.

Postanowiłam odczarować przekonanie, że taki analiza musi przyjść wraz z ostatnim dniem grudnia. Chwilę temu były moje 24 urodziny, a miniony rok okazał się być niezwykle przełomowy pod kątem kilku kwestii. Wiem, że to nie był stracony czas, a na dowód tego znalazłam aż dziewięć powodów, dzięki którym znów czuję się o rok mądrzejsza…

1. Wiedza

W lipcu zostałam magistrantką. W tamtym momencie poczułam wdzięczność i podziw dla samej siebie, że mimo wielu chwil zwątpienia, walczyłam o coś, co było dla mnie ważne. Nie poddałam się i dzięki własnej, ciężkiej pracy udowodniłam sobie i innym, że nauka to nie tylko kolejny papierek , ale też pasja do konkretnych tematów i coś, co zostaje z Tobą na zawsze.

2. Miłość

Nauczyłam się, że miłość do samego siebie to nie narcyzm i egoistyczna postawa, tylko niezwykle zdrowe i ważne podejście. Jeżeli nie żywimy dobrych uczuć do samego siebie, o wiele trudniej będzie nam skierować je do drugiej osoby. Dlatego codziennie należy być dla siebie dobrym i łagodnym. Ten świat i tak już zbyt mocno na nas naciska, dajmy sobie trochę wytchnienia.

3. Samotność i depresja

Poczułam jej smak bardzo dotkliwie, gdy w pewnym momencie wkroczyła, pozostała na bardzo długo i kazała się pogrążać. Życie przestało mieć jakiekolwiek znaczenie i kazało pozostać pod kołdrą na zawsze. Człowiek myśli wtedy, że wszystko wokół traci sens i że nic ani nikt nie są w stanie zmienić tego odczucia. Wygrzebanie się z tego jest zbawienne, jednak czasem bardzo złudne.

4. Przyjaźń

Przekonałam się, że o przyjaciołach poznanych w biedzie pamięta się na bardzo długo i że jeżeli trzymają naszą dłoń, choć sami mogą zginąć – jesteśmy szczęściarzami. Tym samym przestałam wierzyć w brak wolnych pięciu minut na rozmowę czy wsparcie i zaakceptowałam fakt, że czasem życie odsuwa od siebie bliskich sobie ludzi i być może właśnie tak jest dobrze.

5. Praca

Jedna z tych ważniejszych lekcji, która mam nadzieję zostanie ze mną na dłużej. O czym mowa? Zachęcam Was do przeczytania poprzedniego wpisu, a link do niego znajdziecie TUTAJ.

6. Współodczuwanie

Dzięki mojej siostrze, przekonałam się jak wiele poświeceń może przejść ciało kobiety podczas porodu i połogu, by dać życie nowej, niepowtarzalnej istocie. Jednocześnie pierwszy raz w życiu widząc ten trud, współodczuwałam w taki sposób, że chciałam wziąć na barki każde cierpienie i zmartwienie, które ona w tamtym czasie przeżywała.

7. Społeczeństwo/Świat

Nadejście pandemii pokazało mi, jak bardzo jako społeczeństwo jesteśmy nieświadomi kruchego jutra. Uświadomiłam sobie, że gdy świat na moment się zatrzymuje, wszystkie pierdoły które nas trapią, przestają mieć znaczenie. Analogicznie do tego zrozumiałam , że nieważne co się w życiu wydarzy, gdy w obliczu katastrofy możemy liczyć na rodzinę – mamy wszystko. Dlatego czasem warto czegoś nie powiedzieć, by coś usłyszeć, a na pewno warto docenić, gdy bliscy są tuż obok.

8. Zmiany

Utwierdziłam się w przekonaniu, że są dobre i kolorują nasze życie. Bez nich nie rozwijalibyśmy się jako ludzie. Człowiek zawsze będzie się zmieniał, a co za tym idzie, ludzie wokół niego również. Nic nie jest stałe i jak mawia moja babcia „i to kiedyś minie”.

9. Opinie

Ciągle uczę się tego, że dopóki odczuwamy szczęście i nie krzywdzimy innych – możemy być wszędzie, z każdym i robić to co chcemy. Między innymi dlatego dziś to czytacie i dlatego z każdym dniem czuje się szczęśliwa, że razem tworzymy to miejsce i toczy się ono swoim własny rytmem. Bardzo Wam za to dziękuję.

_______________

Jak jest u Was? Czy zauważyliście w ostatnim roku jakieś zmiany w sobie/waszym otoczeniu/ zachowaniu? Pochwalcie się w komentarzu, chętnie poczytam :)

          




Znajdziesz mnie tutaj!
 
                              

2 komentarze:

  1. Świetny wpis, bardzo życiowy - widzę dużo zmian u siebie, ale może też powinnam zrobić taki bilans żeby to zebrać do "kupy"... ��

    Ładnie piszesz, nie przestawaj! Też kiedyś prowadziłam bloga i wiem, że motywacja też bywa złudna... ale trzymam kciuki na maxa! ��
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. @natxszka dziękuję za miłe słowa <3 ! Mam nadzieję że zapał mnie nie opuści. A co do bilansu, to zachęcam - pozwala się "oczyścić" i ruszyć po nowe :) ściskam :*

      Usuń

Piękno tkwi w rozmowie. Zapraszam!

Copyright © Ile w nas chęci - by Caro , Blogger